No tak wyszło…

Miałam w planach jutro start w PB Nadarzyn ale nic z tego nie będzie. Mojemu mężowi zapiekła się sztyca z którą walczy od wtorku ( o tym będzie osobny komiks) a ja mam jakieś „sensacje” żołądkowe. A już sobie taką karteczkę na plecy przygotowałam 😛