Nie pokazujcie mi ciasteczek czyli insulinoporność…Dieta musi być!

Dziś były imieniny koleżanki w pracy w związku z tym pojawiło się ciasto malinowe. Była to okazja do przetestowania silnej woli: odporności na magię ciasta. Pojedynek przegrałam… 1:0 dla ciasta 😛 A tak poważnie… to ludzie życia mi nie ułatwiają. Jak mówię że jestem na diecie bezcukrowej i niskowęglowodanowej to zaraz pojawia się komentarz w stylu: „no jak zjesz jedno ciasteczko, to nic się nie stanie”. Taa… a wyniki to się same poprawią… 😛